niedziela, 26 czerwca 2011

Bobby


 

Robert F. Kennedy, tytułowy Bobby, dnia 5 czerwca 1968 został postrzelony w Los Angeles tuż po wygraniu wyborów senatorskich w Kalifornii. Cały film przedstawia właśnie ten dzień, dzień nadziei, oczekiwania i niepokoju. Miejsce akcji jest tylko jedno, a jest nim hotel Ambassador, bohaterów zaś jest wielu, każdy przedstawia inny problem, nie tylko polityczny, ale i społeczny i psychologiczny.

Projekt nie zdobył wielkiej popularności, a w Polsce nie trafił nawet do kin, na dvd pojawił się dopiero 3 lata po premierze w Stanach. To naprawdę zadziwiające zważywszy na to o czym opowiada i kto zgodził się w nim zagrać. Ja zobaczywszy pierwsze ujęcia z planu w roku 2006 bardzo chciałam owy film obejrzeć, gdyż lubię nie tylko śledzić nic niewnoszącą historię, ale i poznawać fakty i łączyć je już z tym znanymi. To co mnie również ujęło to, nie będę kłamać, klimat lat 70, kolorowe, szerokie sukienki i wysokie fryzury przewiązywane wstążką.

  W hotelu ma odbyć się ogłoszenie wyników wyborów, pojawi się sam Kennedy, więc jest to dzień szczególny dla tego miejsca. Jednak większość gości ma swoje problemy, często, ale nie zawsze, związane z obecną sytuacją polityczną kraju. Bobby promowany jest na przeciwnika walki w Wietnamie, kwestia ta jest poruszona w wątku panny młodej, która decyduje się na ślub, by ocalić narzeczonego przed śmiercią na froncie. Mimo iż kampania wyborcza trwa, młodzi ludzie używają życia w najlepsze, a Meksykanie poznają smak demokracji na własnej skórze. Ciekawym wątkiem jest dziennikarka z Czechosłowacji, która jest uosobieniem nadziei jej kraju na wolność dzięki Praskiej Wiośnie. Typowo życiowe tematy zawarte w filmie to poświecenie i oddanie dla jednej rzeczy, uniemożliwiające nam dalszą drogę zamykając furtki oraz znane powiedzenie, że pieniądze to nie wszystko i nie kupimy za nie własnej osobowości, a dowartościowywanie w ten sposób nie jest dobre.

 Film mimo iż w sposób interesujący, niebanalny, nie typowo biograficzny, przedstawia losy senatora wydawać się może zlepkiem ludzkich historii, co w pewnych momentach wywołuje efekt chaosu, w samym opisie projektu nie udało mi się zmieścić wszystkich osobowości i byłam zmuszona pominąć losy fryzjerki i jej męża czy gwiazdę estrady uzależnioną od alkoholu.  Wszystkie te zabiegi przeszkadzają skupić się na jednym, głównym aspekcie, gdyż reżyser chciał ukazał w sposób bardzo przekrojowy to co działo się wtedy w Ameryce, a nawet Europie. Z mojej perspektywy film ma pewne braki, przez co nie zdołał podbić serc szerszej publiczności, nie jest porywający, hasła w nim zawarte nie przeszywają człowieka wskroś, mimo, że do filmu wmontowano autentyczne nagrania z tego okresu z Bobbym i jego rodziną, co jest fantastycznym posunięciem, jak widać, nie wystarczyło. Muszę jeszcze wspomnieć o obsadzie tego filmu, gdyż plejada gwiazd jest imponująca. Emilio Estevez potrafił do swojej produkcji zebrać takich aktorów jak Anthony Hopkins, Sharon Stone, Demi Moore oraz tych z młodszego pokolenia jak Elijah Wood, Ashton Kutcher  i Lindsay Lohan. Musicie przyznać, że rzadko można spotkać tak wielkie znanych nazwisk w jednym filmie, który nawet dzięki temu nie był wielkim hitem, więc co poszło nie tak?

Film polecam przede wszystkim ludziom ceniącym filmy biograficzne i oparte na faktach. W innym przypadku spokojnie możecie obejrzeć coś innego, co bardziej odpowiada waszym gustom i upodobaniom.  Nie znajdziecie tutaj nowych prawd życiowych, porywających dialogów  i tym podobnym, ale zapewnić mogę wiele gwiazd i poznanie skrawka historii USA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...